- Trochę ciężko się na patrzy - usłyszałam głos Leo z telefonu. Siedziałam w kuchni i piłam kawę. W ręku trzymałam dzisiejszą gazetę. Na pierwszej stronie widniało zdjęcie moje i Louisa. Widać na nim szczęśliwą parę całującą się i obejmującą. Pod tym znajdował się mały tekst : Wiemy kim jest nowa dziewczyna Louisa Tomlinsona z boysbandu One Direction. Ta piękna brunetka to Pola Fido (19l). Polka i asystentka stylistki chłopaków. Jesteśmy ciekawi co na to wszystko Eleanor Calder. Jeżeli ich związek jest taki jak to wygląda na zdjęciu to musimy przywitać nową najgorętszą parę show-biznesu.
- Nawet nie wiesz jak mi to jest dziwnie czytać - pocieszyłam go. - Skąd oni już tyle o mnie wiedzą? To jest na prawdę szaleństwo.. W co ja się wpakowałam?
- Nie martw się, miejmy nadzieję, że temu menadżerowi szybko się odwidzi i będziesz tylko moja.
- Jestem tylko twoja! - trochę się zdenerwowałam, a jeżeli Leo coś podejrzewa? Muszę go utwierdzić w fakcie, że między mną a Louisem nic nie ma! Nic a nic!
- Wiesz o co mi chodzi. Kiedy się widzimy? Stęskniłem się.
- Dziś jadę na plan zdjęciowy.. A niedługo jest ten cały wywiad. Jutro?
- Pola, wpadłem na genialny pomysł.
- Dawaj.
- A może poznałbym tego całego Louisa? - po tej propozycji zakrztusiłam się kawą.
- Co? Po co?
- Chciałbym wiedzieć z kim spędzasz tyle czasu.
- Ja, no nie wiem... to nie jest dobry pomysł. On jest wielką divą. Nie chcesz go poznać, uwierz!
- Nalegam - prosił.
- Leo.. zastanowię się. Muszę już kończyć. Całusy!
- Kocham cię.
Rozłączyłam się. Jeszcze tego mi brakowało, żeby Leo poznał Louisa! Już i tak mocno namieszałam. Po wczorajszym wieczorze znów dopadł mnie okropny nastrój. Myślałam, że się popłacze. Jak ja go nienawidzę. Musi wszystko niszczyć! I jeszcze będzie mi wmawiał, że on mi się podoba? Idiota, głupek, mądrala, egoista! Wstałam i poszłam po komputer. Otworzyłam Twittera. Pięknie, zaczyna się. Mnóstwo wiadomości od dziewcząt : Zostaw Louisa w spokoju. On jest tylko mój! Nie zasługujesz na niego! Jesteś brzydka! Jak taki ktoś jak ON może być z takim kimś jak TY? Były też miłe treści : Jesteście piękną parą. Jesteśmy z ciebie dumne! Directionerki z Polski. Najważniejsze jest to, żeby Louis był szczęśliwy! Odwalcie się od Poli, oni się kochają! Chciało mi się śmiać. Nikt nic nie wiem.. Robią taką aferę. Miałam ochotę ich powyzywać, ale nie mogłam. Musiałam trzymać się umowy. Nie wypowiadam się o "naszym związku" dopóki nie będzie to oficjalne. Wstałam i się przeciągnęłam. Powędrowałam niechętnie do szafy i wybrałam czarne rurki z podwyższonym stanem, morską koszulę na ramiączka z kołnierzykiem pod szyję a na to marynarkę. Do tego balerinki. Włosy rozpuściłam i lekko się pomalowałam. Popsikałam perfumami i wzięłam torebkę. Zamówiłam taksówkę. Otworzyłam drzwi, ale to co za nimi ujrzałam to był jakiś koszmar. Na zewnątrz stało mnóstwo paparazzi a gdy tylko wyszłam z domu rzucili się na mnie. Stałam wryta i szybko cofnęłam się do mieszkania. Co oni tu robią? Wzięłam kilka głębszych oddechów, złapałam okulary przeciwsłoneczne, założyłam je na siebie, spuściłam głowę do dołu i ruszyłam na zewnątrz. Zamknęłam drzwi na klucz. Reporterzy mnie osaczyli.
- Czy to prawda, że mieliście romans i byłaś kochanką Louisa? - krzyczał jakiś mężczyzna. To jakiś absurd. Skąd oni biorą te wszystkie bajki? Szłam dalej nie zwracając na nich uwagi. Zobaczyłam taksówkę i szybko do niej wskoczyłam. Zdjęłam okulary i odetchnęłam z ulgą. 15 minut później stałam przed budynkiem studia. Weszłam do środka i odnalazłam Lou.
- Świetnie, już jesteś. Jaki dzisiaj zabiegany dzień.
-A więc co mam dziś do zrobienia?
-Dziś pokażę ci na czym to wszystko polega, żeby sprawdziła się w przyszłości. Leć do chłopaków! Ja muszę coś odebrać - pocałowała mnie w policzek i już biegła w inną stronę. Jednak Lou była bardzo zakręcona. A więc nie będzie tak strasznie. Ktoś dotknął mojej ręki. Odwróciłam się o zobaczyłam Louisa.
- Co ty robisz? - syknęłam. Nie odpowiedział tylko pociągnął mnie za sobą, otworzył jakieś drzwi. W pokoju było ciemno i ciasno. Był to chyba jakiś schowek. Zamknął go na klucz - Co ty sobie my...
W tej chwili mi przerwał, bo przybliżył swoją twarz do mojej. Złapał moją głowę i nasze wargi się dotknęły. Jego były miękkie i ciepłe. Nie chciałam tego przerywać, wręcz przeciwnie. Chciałam, aby ta chwila trwała. Nie obchodził mnie w tamtym momencie Leo ani nikt inny. Liczył się tylko Louis. Na początku tylko dawaliśmy sobie lekkie buziaki, tak by nasze usta ledwo co się dotykały. On przejechał swoją dłonią po mojej szyi. Zadrżałam. Polizałam jego górną wargę, na co on wsunął swój język do moich ust. Bawiłam się nim. Włożyłam ręce pod jego koszulkę i wbiłam swoje paznokcie w skórę. Czułam pożądanie takie jak nigdy. On złapał mnie za pupę. Nasze języki poruszały się zwinnie i równo. Przygryzłam jego wargę. Podniósł mnie i położył na półce na której znajdywały się jakieś papiery. Strąciłam je ręką, żeby zrobić sobie miejsce. Louis zaczął masować moje uda. Chciałam tego, nie mogłam się powstrzymać. Działał na mnie jak nikt inny. Poczułam jego dłoń na brzuchu a potem coraz wyżej i wyżej. Dotknął stanik. Jęknęłam. On oderwał się ode mnie i zaczął całować moją szyję. Położyłam się na półce i wskazałam mu palcem, żeby zrobił to samo. Tak postąpił, leżeliśmy na sobie i całowaliśmy się. Czułam jego dotyk na swoich piersiach, udach, pośladkach. Moja ręka powędrowała na jego krocze, znalazłam rozporek i już prawie go rozpięłam. W tej chwili Louis wstał, poprawił swoją koszulkę, uśmiechnął się do mnie. Zdziwiona ustałam na przeciw niego.
- Co? - spytałam.
- Teraz już nie zaprzeczysz, że ci się podobam - otworzył drzwi i z nich wyszedł. Pobiegłam za nim.
- Ty idioto! To wszystko specjalnie.. jak możesz?
- Chciałem ci udowodnić, że między nami coś jest! Siebie możesz oszukiwać, ale mnie ci się nie uda.
- Louis..
- No? Co teraz powiesz? - ustał przede mną. Spojrzałam na niego - Pola, to jest coś więcej. Przyznaj, że gdy tylko mnie widzisz to coś czujesz!
- Mam ochotę walnąć cię teraz w twarz!
- Śmiało - podniosłam rękę do góry, wahałam się - Widzisz? Nie zrobisz tego. Jesteś przy mnie taka słaba, podoba mi się to - zbliżył się do mnie i szepnął do ucha - Ty mi się podobasz.
- Zapomnijmy o tym.
- Czemu o wszystkich chcesz zapominać? Próbowałem to zrobić, po tamtej nocy gdy.. wylądowaliśmy u mnie w łóżku. Ale nie mogłem! Ty też o tym nie zapomniałaś! Przyznaj - złapał mnie za rękę.
- Zapomniałam!
- Powiedz mi to prosto w oczy, że nic do mnie nie czujesz i nigdy to się nie wydarzy.
- Louisie nic do ciebie nie czuję i nigdy nic nie poczuję - wypowiadając te słowa patrzyłam mu prosto w oczy.
- Kochasz go? - spytał. Chodziło mu o Leo.
- Tak - okłamywałam sama siebie, ja go nie kochałam. Jedyny chłopak, które pragnę stoi przede mną. Nigdy nie sądziłam, że poczuje coś do Louisa.. a jednak - Więc nie będziesz niszczył mojego związku! Odczep się ode mnie! - krzyknęłam i poszłam dalej. Szłam szybko a moje oczy zaczęły robić się wilgotne. Czemu to wszystko musiało być takie trudne? Czemu ja taka jestem? Wszystko komplikuje? Weszłam do pokoju. gdzie znajdowali się chłopacy. Byli już wystylizowani. Harry nucił jakąś wolną melodię.
- Co to za piosenka? - usiadłam na jednym z krzeseł koło Liama.
- Ale z ciebie fanka - oburzył się Zayn.
- Nigdy nie powiedziałam, że lubię waszą muzykę - wytknęłam mu język.
- No wiesz co? Teraz przesadziłaś! - krzyknął Niall.
- To nasza piosenka, dziś do niej nagrywamy teledysk. Pola, Pola. Jeszcze tyle musisz się nauczyć - westchnął Liam. Do pomieszczenia wszedł Louis. Nie odzywaliśmy się do siebie przez cały dzień. Chłopcy mieli zdjęcia do piosenki Little Things. Muszę stwierdzić, że spodobała mi się ona, mimo że nie jestem fanką takiej muzyki. A klip będzie jeszcze piękniejszy. Trudno było mi patrzeć na Louisa. Nie wiedziałam co myśleć. To wszystko dzieję się za szybko i nie powinno tak się toczyć. Sama siebie oszukiwałam, że nic do niego nie czuje ale prawda jest taka "że on cholernie mi się podoba". Z drugiej jednak strony jest też Leo. I to on jest dla mnie odpowiednim chłopakiem. Muszę spędzić z nim więcej czasu, i zapomnieć o Louisie, zapomnieć o dzisiaj, wczoraj i tych wszystkich dniach.
Przez większość dnia wygłupiałam się z Niallem i Zaynem. Harry czasem też dorzucił swoje 2 grosze, a Liam cały czas powtarzał, że ten klip musi wyjść na prawdę dobrze, że nie mogą zawieść swoich fanek. Taką pracę mogę mieć. Plan zdjęciowy się skończył a ja siedziałam z chłopakami w tym samym pokoju w którym dziś się z nimi przywitałam.
- Moim zdaniem powinniśmy to oblać. Dziś będzie Perrie. Kto jest za? - spytał Zayn.
- Zaproszę Danielle - powiedział Liam.
- Świetnie - cieszył się Niall.
- To miłej zabawy - życzyłam im i wstałam z miejsca - Na razie - krzyknęłam i miałam już wychodzić.
- No chyba sobie żartujesz - oświadczył Harry. - Idziesz z nami bez dyskusji - Spojrzałam na Louisa, ale jego wzrok powędrował od razu gdzie indziej.
- Mam dziś kilka spraw. Przepraszam.
- No Pola! - krzyknął Niall. - Co ja tam bez ciebie będę robił?
- Serio chłopaki, ale dziś nie mogę. Cześć - wyszłam z pokoju a chwilę później byłam na zewnątrz. Wsiadłam to taksówki, którą wcześniej zamówiłam. Na dziś miałam inne plany. Alicję.
Weszłam do domu i od razu poszłam pod prysznic. Chciałam zmyć z siebie to co dziś się wydarzyło. Po kąpieli usiadłam na krześle w kuchni i wyciągnęłam telefon. Zadzwoniłam do Leo.
- Słucham? - usłyszałam jego głos.
- Jak dobrze cię słyszeć - odetchnęłam, chciałam poczuć się lepiej. Może byłam w tamtej chwili egoistką, ale pragnęłam to powiedzieć. Pragnęłam się uspokoić i wybić z głowy Louisa. - Leo, kocham cię.
- Pola, coś się stało? - zaśmiał się.
- Po prostu chciałam ci to powiedzieć.
- Też cię kocham. Ale nie mam czasu teraz z tobą rozmawiać, zadzwonię gdy tylko będę mógł - odłożyłam komórkę na stół. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Zamknęłam oczy i westchnęłam. Wszystko się ułoży i będzie dobrze. Teraz nie czas myśleć o chłopakach tylko o przyjaźni. Mój telefon zaczął wibrować. Przyłożyłam go do ucha.
- Cześć skarbie - usłyszałam głos mamy.
- Cześć pijaczko.
- Pola!
- Co?
- Dobrze wiesz co.
- Jak się trzymasz? Co u taty?
- Zadzwoń do niego sama.
- Wolę rozmawiać z tobą.
- Jeszcze nie otrzymałam żadnego listu z sądu, nadal czekam.
- On się wyprowadził?
- Tak.
- Gdzie?
- A jak myślisz?
- Do babci? Nie wierzę!
- A jednak.. zawsze był i będzie uzależniony od swojej mamusi.
- To świetnie - zaczęłam się śmiać. Dowiedziałam się, że z mamą wszystko w porządku i jakoś sobie radzi. Po skończonej rozmowie ubrałam się w białą bokserkę, czarną bejsbolówkę i jeansy. Postanowiłam zadzwonić do Alicji.
- Halo? - spytałam.
- Czego?
- Mogłabyś być milsza..
- Pola, nie chcę z tobą gadać.
- Chciałabym się z tobą spotkać.
- Nie ma mowy. Nie chcę cię widzieć.
- Ale Alicja! Ty nie możesz z nim z być!
- Sama dobrze wiem co jest dla mnie dobre a co złe! DO WIDZENIA! - rozłączyła się. Nie mogłam uwierzyć, że ona na prawdę traktuję Nicka jako miłość swojego życia. Traciłam przyjaciółkę. Czy może być coś gorszego? Nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Na miasto nie miałam ochoty wychodzić. Leo nie miał czasu.. postanowiłam, że napiję się sama. Wyciągnęłam z lodówki wino i nalałam sobie do szklanki. Piłam następną i następną. Zaczęło mi się trochę kręcić w głowie. Tańczyłam z butelką wina na kanapie przy głośnej muzyce z zamkniętymi oczami. Świetnie się bawiłam. A jednak, alkohol to jest jednak coś. Nie dziwiłam się mamie, że po niego sięgnęła.
- Lalalala! - krzyczałam. Nagle muzyka ucichła a ja otworzyłam oczy.
- Zaczęłaś zabawę beze mnie? - uśmiechnął się i uniósł rękę z butelką wódki. Zachwiałam się i spadłam z sofy, wylądowałam na podłodze.
W mojej głowie wyglądał zupełnie inaczej, ale chyba nie jest tak źle? Przepraszam za wszystkie błędy :) Jejku, jutro znów do szkoły. Mi się nie chcę, nie wiem jak wam :D
Tyyyyyy... Jesteś drugą osobą której to pisze. I will find you and i will kill you. Po pierwsze- nie mogli już sie pieprzyć w tym schowku jak zaczęli?! Po drugie- czemu wyznała Leo miłość?! Po trzecie- kto do niej przyszedł?! Następny prosze. Juz, teraz, natychmiast.
OdpowiedzUsuńOj Nina,Nina....ty to jesteś...no ale właśnie.Dawać mi tu następny!!!!!Ale z tego Louisa to jedna jest trochę cham:)Hahahhahahah..mógł już dokączyć to w schowku:)
UsuńKocham to! Już nie mogę się doczekać co będzie w następnym. Mam nadzieje że to Louis do niej przyszedł ;D
OdpowiedzUsuńU mnie już 6 rozdział.
OdpowiedzUsuńhttp://www.forever-in-my-herat.blogspot.com/
Super ! Już chcę następny :-) a, właśnie, albo dziś albo jutro będzie u mnie imagin o Louisie z dedykacją dla ciebie :-)
OdpowiedzUsuńSuper, bomba rozdział!!
OdpowiedzUsuńKto do niej przyszedł?
Oby Pola była z Louisem!
Czekam na następny! *.*
Rozdział 7 gotowy C:
OdpowiedzUsuńhttp://forever-in-my-herat.blogspot.com