niedziela, 20 stycznia 2013

Rozdział 23

Nigdy nie ufałam nikomu tak bardzo. Nigdy nie biegałam za chłopakiem. Nigdy nie sądziłam, że zakocham się bez wzajemności. Życie lubi zaskakiwać. Leżałam w środku nocy na łóżku i nie mogłam zasnąć. Co jakiś czas wycierałam nos i zapłakane oczy chusteczką.
Czemu ja się mu poddałam? Czemu tak łatwo było mi się w nim zakochać.. nie potrafiłam zrozumieć dlaczego ja - Pola, która zawsze była "twarda" dała się złapać jakiemuś tam chłopakowi.
Obudziłam się wcześnie rano. Dziś miał odbyć się odcinek X-Factora. Chłopacy pewnie już dawno pojechali do studia, ja miałam zjawić się tam dopiero o godzinie 15. Przeciągnęłam się i spojrzałam na Alicję, która jeszcze spała. Wstałam i powędrowałam do łazienki. Gdy zobaczyłam swoje odbicie w lustrze załamałam się. Byłam blada, oczy były zaszklone i czerwone. Koniec z tym! Nie miałam zamaru robić z siebie kogoś takiego z powodu jednego, pieprzonego chłopaka który postanowił się mną trochę pobawić. Jednego nie rozumiem.. Nie chcę się w tobie zakochać, ale ty robisz wszystko w tym kierunku".
Wybij go sobie z głowy!
Nie warto!
Zapomnij!
Po długim prysznicu wyszłam z łazienki w ręczniku w poszukiwaniu jakiś wygodnych ubrań. Alicja uważnie mi się przyglądała. 
- Pola, nie poznaję cię - rzekła a ja od razu skierowałam swoje spojrzenie na nią. 
- To znaczy? - podeszłam do jej łóżka. 
- Będziesz się tak zachowywać przez chłopaka? Przestań, to nie jest w ...
- Najwyraźniej się zmieniłam - rzuciłam groźnym tonem i znów klękałam przed walizką.
- Myślisz, że to ten jedyny?
- Alicja! - zacisnęłam pięści. Czemu ona musi to robić? Ciągle o nim gadać?!
- Słuchaj, nie możesz się poddać. Widzę to.. to co jest między wami. Walcz.
- Czy ty oszalałaś? On mnie nie kocha! - wykrzyczałam i znów zalałam się łzami - Poza tym nie będę słuchała się ciebie.. - prychnęłam.
- Jestem twoją..
- Zamknij się - przerwałam jej. - Będzie mi doradzała osoba, która była uzależniona od swojego patologicznego chłopaka?!
- Pola.. - powiedziała spokojnie, oczy jej się zaszkliły. 
- Po prostu przestań! - ryczałam, wybiegłam z pokoju w samym ręczniku i usiadłam przed drzwiami. Waliłam pięścią w podłogę.
- Co się stało? - usłyszałam znajomy mi głos. Podniosłam głowę i ujrzałam Louisa. Stał sobie jak gdyby nigdy nic i uśmiechał się.
- Ty pieprzony draniu! - rzuciłam się na niego i podłogę zamieniłam na jego tors. 
- Pola.. - próbował mnie uspokoić, całował po głowie. Płakałam bardzo mocno i cały czas z nim walczyłam. Wziął mnie na ręce i spojrzał prosto w oczy. - Co się dzieje? - zbliżyłam się do niego jeszcze bliżej a on chciał musnąć moje wargi, odchyliłam się i jego pocałunek spoczął na moim policzku. - Pola - zdziwił się. Opuścił mnie na podłogę. Ustałam przed nim i byłam pewna moich czynów. Wycelowałam prosto w jego policzek z otwartej dłoni. Złapał się za twarz i powoli na mnie spojrzał. - Czy ty oszalałaś?!
- Pierdol się mały fiucie! - wykrzyczałam i wbiegłam do pokoju. Alicja siedziała na łóżku w tej samej pozycji w której ją opuściłam. 
- Musisz się opanować - powiedziała do mnie. Zamknęłam oczy i wzięłam kilka głębokich oddechów. - Pola, może powinnaś pójść do psychologa?
- Że co?! Robisz ze mnie wariatkę?! A jak ty byś się zachowała gdyby..
- Pola, przestań!
- Gdyby chłopak tak cię wykorzystał, że czujesz się jak jakaś szmata?! Tak, że wskakiwałaś mu do łóżka na zawołanie?! - podeszła i przytuliła mnie. 
- Spokojnie - głaskała mnie po głowie. - Wszystko się ułoży.. 
Usłyszałyśmy dźwięk mojego telefonu. Niechętnie podniosłam komórkę z szafki. Na ekranie zobaczyłam imię o którym już zapomniałam, ale...
- Halo - próbowałam brzmieć zwyczajnie.
- Pola, jesteś w USA? - spytał Leo.
- Tak - westchnęłam.
- Chciałbym z tobą porozmawiać, wyjaśnić kilka spraw.
- Rozumiem to. 
- Coś się stało? 
- Nie, nic. Gdy będę w Londynie to do ciebie zadzwonię. Zgoda?
- Tak... Na pewno wszystko w porządku? - dopytywał. 
- Porozmawiamy w Londynie - nalegałam.
- Tęsknisz chociaż trochę? - usiadłam na łóżku i zaczęłam się zastanawiać czy brakuję mi go. 
- Oczywiście, że tak - zaśmiałam się. Poczułam się o wiele lepiej. Przecież mam Leo. 
- Cieszę się.. Pola - zawahał się. - Mam nadzieję, że między nami wszystko.. po staremu.
- Leo.. porozmawiamy na żywo. 
- Wracaj szybko, chcę cię już zobaczyć. - miałam już się rozłączyć - I..! Nie wiem, kto co ci zrobił, ale nie przejmuj się.
Uśmiechnęłam się, mimo koszmarnego humoru. 
- Dziewczyno w co ty się ładujesz? - spytała Alicja. - Nie możesz tak.. Leo, Louis, Louis, Leo - podeszła do mnie bliżej. - Musisz wybrać.
- Nie muszę, ktoś już zrobił to za mnie. 
- Pola! Pamiętasz co mi mówiłaś wczoraj? Że nie ważne co się stanie i tak powiesz, co do niego czujesz.. 
- Ale teraz.. nie mogę. 
- Pogadaj z nim. 
- Nie ma o czym. 
- Czemu musisz być taka uparta?
Odwróciłam głowę i z torby wyjęłam białą zwykłą sukienkę na ramiączka do kolan. Dżinsową, jasną kamizelkę i krótkie morskie conversy. Udałam się do łazienki. 
6 koszmarnych, nudnych, kłótliwych i bolesnych godzin później szłam przez wypełniony budynek. Ludzie byli chaotyczni i ciąglę biegali. Przez jakiś czas widziałam Britney Spears?! Boże, to sen. Alicja oglądała wszystko z wielkim podekscytowaniem. Podobnie jak ja. Gdy znalazłam Lou była załamana. 
- Co się stało?
- Nie mogę znaleźć, wisiały tu.. - wskazała na wieszak z mnóstwem ubrań. 
- Oh Lou, napewno tam są - podeszłam z uśmiechem na twarzy do ciuchów. Wiedziałam jaka jest moja szefowa.. Po chwili sama zaczęłam się denerwować, bo po zestawach ani śladu. - Co do .. ?
- Pola! - Lou wstała. - Trzeba uszykować nowe. 
I przez kolejną godzinę szykowałyśmy nowe zestawy dla chłopaków. Szczerze mówiąc prawie wszystko wybrałam ja. Co jakiś czas wypatrywałam Louisa, nawet nie wiem czemu. Byłam na niego wściekła.. po prostu go nienawidziłam, ale jakaś cząstka mnie tak pragnęła poczuć smak jego warg. Pieprzona Eleanor.. nie, pieprzony Louis! 
Przed samą emisją wszyscy się denerwowaliśmy, nawet ja. Pół godziny przed startem w końcu stałam twarzą w twarz z Louisem. Szłam do łazienki, gdy on złapał mnie za rękę i pociągnął na bok. 
- Co się stało? - spytał i wziął mnie za ręce. 
- Daruj sobie - odwróciłam się, ale nagle wpałam na genialny pomysł. Udowodnię mu jego winę.
- Pola, przynajmniej mi wytłumacz. Alicja mówiła..
- Nie słuchaj jej! To nie tak! - przestraszyłam się. 
- Co nie tak? Mówiła, że mam z tobą porozmawiać.. tak na poważnie.
- Głupia - powiedziałam pod nosem. Spojrzałam na Louisa. - Powiedz mi, co do mnie czujesz? - przełknęłam ślinę. Złapałam go za dłonie. Zrobiło mi się gorąco. - Bo ja..

- Słucham? - te jego oczy.
- Louis, ja się chyba w ...
- No tu jesteś! Wołają nas! - podbiegł do nas Harry. Spuściłam głowę. 
- Pola, dokończ. 
- Idź - odwróciłam się na pięcie i ruszyłam w stronę toalety. Los nie chcę, żeby Louis się dowiedział. 
Chłopcy wystąpili wspaniale. Dopiero teraz przekonałam się jak idealnym zespołem byli. Cała atmosfera w studio była genialna. Mimo mojego beznadziejnego samopoczucia bawiłam się fanstastycznie. Po całym odcinku dowiedziałam się, że idziemy na after-party. Pojechałam z Alicją małym samochodem do klubu, na którego nazwę nawet nie zwróciłam uwagi. W śroku Lou mnie pociągnęła i przedstawiła jakiejś czarnoskórej piękności.
- Oto i ona. Pola Fido - kobieta spojrzała na mnie badawczo.
- Miło cię poznać. Mam na imię Naomi. 
- Pola ma talent, to ona dziś w kryzysowej sytuacji mnie uratowała - chwaliła mnie Lou. 
- Widzę, widzę. Mam dla ciebie propozycję. Zadzwoń do mnie - wskazała mi swoją wizytówkę i odeszła od nas. 
- Co to ma znaczyć? - spytałam Lou.
- Naomi ma swoją światową firmę stylistów. Gratuluję! - uśmiechnęła się.
- Nadal nic nie rozumiem. Przecież pracuję dla ciebie, dla chłopaków.. 
- Korzystaj Pola, myślałam że masz większe ambicje niż asystentka - odeszła. 
Co to wszystko miało znaczyć, miałam zacząć pracować na swoją rękę? I jeszcze do tego to słowo : światowa. 
Siedziałam sama przy barze z kieliszkiem szampana w ręku. 
- Dokończymy rozmowę? - spytał Louis zajmując miejsce koło mnie. 
- Muszę ci coś powiedzieć - wzięłam kilka głebokich oddechów. Dłużej już tak nie mogłam, czas wyznać prawdę. 




Opowiadanie dobiega kończa. Jeszcze kilka rozdziałów. Jak myśliście co się wydarzy? :D Podoba się wam? Przepraszam za wszystkie błędy, kolejny postram się dodać szybciej. 
CZYTASZ = KOMENTUJESZ! :* 

6 komentarzy:

  1. Nigdy nie lubilam 1D ale twoje opowiadanie jest mistrzowskie! Jak bedziesz miala czas wpadnij ;)
    www.mockingjaays.blogspot.com
    www.mockingjaays.tumblr.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak to się kończy ?! Żartujesz, nie ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jest po prostu Super, Ekstra, Świetny, Bombowy, Cudowny, Niesamowity, Nieziemski, Boski, Fantastyczny, Fenomenalny, Zajebisty.
    Mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec opowiadania, a jak tak to proszę, że jak skończysz to opowiadanie to zacznij nowe.
    Czekam na następny rozdział.! *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. Super,ale kurcze blade ja chce już jak ona mu to wyzna ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. a kiedy będzie następny?;>

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowne <3 <3 Zapraszam na mojego ; ) http://we-love-us-and-food.blogspot.com/2013/01/rozdzia-17.html

    OdpowiedzUsuń