środa, 16 stycznia 2013

Rozdział 22

Obudziłam się z myślą, aby to wszystko w końcu zakończyć. Nawet nie wiedziałam jak to zrobimy, ale musimy. Nie miałam pojęcia na czym stoję, co czuję, czego chcę. Louis bardzo namieszał w moim życiu, ale ja i on? Czy to ma sens? Alicja miała rację.. po co każę mu wyznawać miłość? To jeszcze bardziej pogorszyłoby sprawę, nawet jeśli mi to powie? To co ja z tym zrobię? Rzucę mu się na szyję i też mu to wyznam? To jest bezsensu.
- Alicja.. - zaczęłam. Rudowłosa stała przed lustrem w łazience, ja opierałam się o ścianę.
- No?
- Chciałabym.. wiesz.. chcę wiedzieć czy coś do niego czuję - spojrzała na mnie.
- Wyobraź sobie, że nim jestem.. - ustała przede mną, złapała mnie za dłonie i spojrzała prosto w oczy - Pola..
- Czekaj! On tak nie robi, musisz mnie głaskać po dłoni - pokazałam jej to, zrobiła dziwną minę i zaczęła postępować zgodnie ze wskazówkami.
- Pola.. Kocham cię - zamknęłam oczy, próbowałam sobie go wyobrazić, jego oczy, jego uśmiech, jego włosy, jego zapach. Otworzyłam jedną powiekę.
- Nic - puściłam jej ręce.
- Serio? Nic a nic?
- Wydaję mi się, że nie jesteś do niego podobna.. w ogóle ty jesteś dziewczyną. Może gdybyś popsikała się jego perfumami i miała niebieskie oczy..
- Dobra.
- Co?
- Kupimy soczewki i podwiniemy jego zapaszek - oczy jej się zaświeciły.
- No co ty... myślisz, że podziała?
- Jak nie... to kupię szamponetkę i farbnę się na brąz. W sumie zawsze chciałam to zrobić.
- To znaczy co?
- Udawać chłopaka!
- No nie wiem..
Resztę poranku spędziłyśmy na obmyślaniu naszego planu. Był zwariowany, ale może podziała? Może, gdy w końcu to usłyszę dowiem się czy na prawdę kocham Louisa.. jeżeli tak, to powiem mu to choćby nie wiadomo co miało się stać. Czyste szaleństwo. Nie wiem co bym zrobiła gdybym nie miała Alicji, czasem jednak ma swoje momenty. Ubrałam się w bordową sukienkę, luźny szary sweter i kozaczki. Włosy wyprostowałam. Mój telefon zadzwonił.
- Tak?
- Pola, wsiadaj w auto z chłopakami i za chwilę się widzimy - powiedziała Lou i już się rozłączyła.
- A Alicja? - spytałam do słuchawki, chociaż wiedziałam że ona i tak mnie już nie usłyszy. Wyszłam na hol i zapukałam do drzwi chłopaków. Otworzył mi Harry, sztucznie się uśmiechnął. Obejrzałam go całego, miał mokre włosy i stał w samy ręczniku.
- Oo.. Pola? Co ty..
- Co z Alicją?
- Jak to co?
- No, jedziemy na próbę, co z nią zrobimy.
- Pojedzie z nami?
- Tyle? Nie będziemy problemu?
- Idź już, chcę się ubrać - jeszcze raz się uśmiechnął.
- Wiesz co? - odwróciłam się i odeszłam, Harry jest bezczelny... Ale i tak go uwielbiam. Weszłam do mojego pokoju i usiadłam na łóżku koło przyjaciółki.
- Szykuj się - powiedziałam do niej.
- Gdzie?
- Na próbę..
- Nie! Ja muszę lecieć do sklepów, kupić soczewki. Poza tym chłopaków nie będzie.. to idealny moment na poszperanie w rzeczach Louisa.
- No, ale..
- Żadnych ale - przerwała mi. - Jak wrócisz, będę gotowa i wyznam ci miłość - zamyśliła się - jakkolwiek to dziwnie brzmi.
- Tylko nie przesadź - wytknęłam jej język i wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół i usiadłam na pięknej skórzanej kanapie. Ten hotel był cudowny. Srebrne żyrandole, wszystko eleganckie. Właśnie w takim domu mogłabym zamieszkać z Alicją. Ktoś zakrył mi od tyły oczy.
- Zgadnij kto to!
- Niall - puścił mnie i usiadł.
- Długo modelki?
- Harry suszy włosy, Zayn stoi przed lustrem.. Liam siedzi na komputerze a Louis.. jak to Louis, nie wiem. Gdzie Alicja?
- Nie idzie.
- Jak to? Co będzie robiła przez cały dzień?
- Ma pewną misję - uśmiechnęłam się sama do siebie.
- Co?
- Nic, nic. Nie interesuj się - poklepałam go po policzku i kątem oka zauważyłam jak już cały zespół idzie w naszą stronę.
- W końcu! - wstałam i wyszliśmy razem przed budynek hotelu. Postanowiłam, że będę unikała Louisa dopóki nie dowiem się co do niego czuję. Weszliśmy razem do samochodu, chwilkę później byliśmy już w ogromnym studio. Tak ogromnym, że jeszcze nigdy w takim nie byłam. Szczena mi opadła, ale Lou szybko wreszcie zajęła mnie jakąś pracą. I to nie byle jaką. Miałam jej pomóc uszykować wszystko dla chłopaków. Mogłam się wykazać. Biegałyśmy po całym budynku tam i z powrotem. Kiedy nareszcie miałyśmy wszystko gotowa opadłyśmy na kanapę w małym pokoju, który pozwoliłyśmy sobie zająć. Zespół cały ten czas ćwiczył piosenkę "Little Things" i "Live while we're young". Próbowałam się temu przypatrzeć, ale wiele nie zobaczyłam. Z dwóch powodów : Lou, Louis. Próbowałam się powstrzymywać, bo gdy go zobaczyłam od razu serce podskakiwało mi do gardła a ja zapominałam o wszystkim. Marzyłam o tym by w końcu zrobić "to" z Alicją. Kiedy próba chłopaków dobiegła końca miałam już zamiar wsiadać do samochodu i jechać prosto do hotelu, ale Louis pociągnął mnie za sobą i nie pozwolił usiąść na tapicerce.
- Pójdziemy gdzieś? - wziął mnie za ręce i zaczął postępować dokładnie tak, jak dziś rano pokazywałam Alicji.
- Gdzie?
- Pola? Jesteśmy w Hollywood - chciał już zacząć się śmiać, ale zobaczył moją poważną minę i zrozumiał, że lepiej byłoby gdyby się powstrzymał.
- No i po co?
- Pokazać się? - odpowiedział mi pytaniem na pytanie.
- Zapomniałam.
Ruszyliśmy splątani dłońmi przed siebie w towarzystwie  kilku ochroniarzy. Po okołu 10 minutach fanki nas oblegały, ale nie tylko one. Koło nas roiło się od dziennikarzy. Uśmiechałam się sztucznie i udawałam bardzo zadowoloną, tak zadowoloną, że gdybym siebie zobaczyła z boku to pewnie bym się porzygała. Spacerowaliśmy, Louis po drodze przy małej budce z lodami kupił dwa śmietankowe. Zaczęło mi się podobać. W pewnej chwili zatrzymał mnie i dotknął czubka mojego nosa z wielką radością.
- Co? - spytałam także rozbawiona.
- Jesteś.. - zaczął się śmiać bez opamiętania, szybko wyjęłam z torebki telefon i przejrzałam się w ekranie. Byłam umazana od loda. Wytarłam się, podeszłam do Louisa, mój rożek wylądował na jego twarzy.
- Hahahaha - śmiałam się sztucznie. Zaczął mnie gonić. Nie chciałam być znów brudna więc przed nim uciekałam. W końcu mnie dogonił, ale zamiast się zemścić odgarnął kosmyk moich włosów. Spojrzał swoimi niebieskimi oczami w moje. Znów odpłynęłam. Przybliżył się, a ja zamknęłam powieki gotowa na cudowny pocałunek. Jednak nie poczułam jego miękkich warg... tylko coś zimnego!
- Ty! - zaczęliśmy się śmiać i po chwili złączyliśmy się w bardzo przyjemnym pocałunku.
Spacerowaliśmy jeszcze długo, trochę zwiedziliśmy, trochę się powygłupialiśmy. Weszliśmy do hotelu i od razu przypomniałam sobie, co dziś miało się wydarzyć. Rozstałam się z Louisem w holu i od razu pobiegłam do pokoju. Zamknęłam za sobą drzwi i zobaczyłam Alicję, w białej koszulce z niebieskimi paskami. Włosy miała spięte a gdy na mnie spojrzała, zobaczyłam że ma niebieskie oczy. Zupełnie nie przypominała Louisa, chociaż nim pachniała.
- Pola ... - trzymała coś w ręku. Powoli do niej podeszłam. - Znalazłam to.. - podała mi do ręki pocztówkę. Widniało na niej zdjęcie napisu Hollywood. Odwróciłam ją i zaczęłam czytać :
Bardzo za tobą tęsknie i cię kocham.
Już niedługo się zobaczymy..
Gdy tylko to z Polą się skończy znów będziemy razem. 
Nie mogę się doczekać.
Kocham cię.
Louis.
- Eleanor.. -usiadłam koło niej. - A ja głupia myślałam.. - poczułam jak łza spływa mi po policzku. Alicja mnie przytuliła. - On to robi tylko, żeby o nas pisali! Całuję mnie, przytula.. Robi to teraz tylko przy aparatach. Owinął mnie w okół palca. 
- Pola, tylko że najgorsze jest to, że ty...
- Tak - opadłam na łóżko i kompletnie się rozryczałam - że ja go kocham.



Teraz będę uzupełniała braki na innych blogach. Nie wiem kiedy kolejny :) Mam nadzieję, że mimo iż nie mogę poświęcić dużo czasu na to opowiadanie to i tak się podoba. Przepraszam za wszystkie błędy:*
Komentujcie!
+ Macie pozdrowienia od Nialla z deszczowej Irlandii :D

5 komentarzy:

  1. Jak już pisałam wcześnie : ZAJEBISTY! Dlaczego, akurat teraz on zrobił jej coś takiego?! Fuck, dodawaj następny!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest Mega, Fenomenalny, Fantastyczny i Zajebisty!!!
    Biedna Pola.
    Czekam na następny rozdział!!! *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebiste! Dodawaj następne bo nie wysiedze;d

    OdpowiedzUsuń
  4. no nie wierzę! Szczęka mi opadła! ;o

    OdpowiedzUsuń
  5. Zostałaś nominowana do Liebster Award na http://our-madnesslove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń